„ Nie pragnę uczniów, nie szukam wyznawców, nie chcę zamykać nikogo w klatce nowej sekty czy religii, pragnę by ludzie stali się wolni”
– słowa te można uznać za kluczowe przesłanie Jiddu Krishnamurtiego.
Jiddu Krishnamurti urodził się 12 maja
1895r. w Indiach, był ósmym dzieckiem w tradycjonalistycznej rodzinie
bramińskiej. Jako 13-latek został zauważony przez członków Towarzystwa
Teozoficznego, w którym pracował jego ojciec. Potencjał duchowy chłopca
rozwijał się pod opieką osób z tej wspólnoty. Po pewnym czasie
Krishnamurti został uznany przez niektórych członków Towarzystwa za
wcielenie Boga, który zgodnie z przepowiednią miał przybyć na początku
XX wieku. Tak narodziła się fascynacja Krishnamurtim. Jednak on sam
zaprzeczał byciu Mesjaszem. Ostatecznie wystąpił z Towarzystwa w 1930r.
Wygłaszał wykłady w Europie, USA, Indiach. Zmarł w 1986r. Do dziś jest
znanym filozofem twierdzącym, że pełną wolność można osiągnąć poprzez
uważną obserwację własnego umysłu.
Krishnamurti zwracał uwagę swoim słuchaczom na mechaniczność zachowania większości ludzi,
na działania uwarunkowane określonymi wzorcami, tradycją. Podkreślał,
że jeśli te same działania wypełniają całe nasze życie, to wówczas
stajemy się, maszynami powtarzającymi święte pisma, chodzącymi do tego samego biura przez 30 lat.
Podążanie za jakimś nauczycielem czy też systemem medytacji (np. zen , joga) uważał za błędny sposób na samopoznanie ponieważ jego zdaniem – każda metoda oznacza dostosowanie się i mechaniczne powtarzanie, a umysł ucznia i tak gromadzi „własne doświadczenie” na miarę swojego uwarunkowania.
I żadna technika nie może pokazać piękna prawdziwej medytacji.
Dlatego też był zdania, że umysł musi być wolny od wszelkiego rodzaju
reguł i duchowych tradycji, bo inaczej nie będziemy zdolni do wyższej
inteligencji. A wysiłek podążania za regułami nauczyciela odbiera nam
spokój, rodzi w nas konflikt pomiędzy tym, kim jesteśmy i tym, kim
powinniśmy być według systemu.
Jego zdaniem, każdy człowiek powinien być jednocześnie swoim własnym nauczycielem i uczniem, gdyż „nie jest nam potrzebny autorytet, lecz prawdziwe zrozumienie”.
Obserwując siebie beż żadnych wyobrażeń (czyli ustalonych przekonań,
opinii, sądów, uprzedzeń i wartościowania) możemy zrozumieć siebie
samych.
Jak często potrafimy obserwować swoje reakcje, bez nazywania ich dobrymi lub złymi?
Aby obserwować życie musimy na nie patrzeć wciąż na nowo, świeżo, beż
żadnego potępienia, bez pragnień. Człowiek musi być moralny i prawy i
wtedy może się zdarzyć prawdziwa medytacja. I tym dla Krishnamurtiego
była medytacja- sposobem życia, rozumieniem naszego codziennego życia, z jego wszystkimi blaskami i cieniami.
Krishnamurti stał się postacią, do której
stale odwołują się inni duchowi nauczyciele. Jedni czerpią z jego
myśli, natomiast inni podważają je, ponieważ Krishnamurti właściwie
zakwestionował potrzebę posiadania Mistrza, rozumianego jako
nauczyciela, którego podstawowym zadaniem jest pomoc uczniowi w
osiągnięciu przebudzenia.
Niektórzy myśliciele nie zgadzają się z
tymi poglądami zwracając uwagę na fakt, że Krishnamurti osiągnął
niezwykle wysoki, rzadko spotykany stopień świadomości i wypowiadał się
z poziomu, w którym do rozwoju wystarcza samoobserwacja. Uważają
również, że większość ludzi poszukujących samopoznania, aby wznieść się
na taki rodzaj zrozumienia życia powinna podążać za wskazówkami
jakiegoś Mistrza- kogoś, kto już przeszedł drogę ku oświeceniu i dlatego
może innym służyć swoją pomocą.
„Zanim zaczniemy pomagać innym, zacznijmy najpierw sami jasno widzieć”.
„Nie istnieje droga do prawdy, prawda bowiem nie jest rzeczą stałą, statyczną i martwą. Prawda jest żywa”.
J. Krishnamurti ”Samopoznanie. O medytacji”, Wydawnictwo TRICKSTER, 1995
J. Krishnamurti „Uwagi o życiu” Wydawnictwo THEUSAURUS PRESS, 1992
Artykuł został opublikowany w miesięczniku Elixir.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz