15 listopada 2013

Ciało i dusza:Krótka historia religii

 
Religia przechodziła różne fazy.Pierwszy etap to etap magiczny;do tej pory jeszcze się nie skończył.Wiele pierwotnych plemion na świecie wciąż znajduje się w tym pierwszym stadium religii,które opiera się na magicznych obrzędach poświęconych bogom.To rodzaj przekupstwa mającego zjednać pomoc i opiekę bogów.Ofiarujemy im wszystko co uważamy za cenne;pożywienie,stroje,ozdoby i inne rzeczy.Nie dostaje tego żaden bóg.Owe magiczne obrzędy zawładnęły umysłem człowieka co najmniej na dziesięć tysięcy lat.
    Tyle jest porażek-99% wysiłków nie przynosi oczekiwanych rezultatów.Kiedy deszcz nie nadchodzi na czas w religii magicznej odprawia się rytuały ofiarne,wierząc że bogowie będą zadowoleni i zacznie padać.Od czasu do czasu deszcz rzeczywiście się pojawia,ale pada także w tych okolicach,gdzie nikt nie wychwala bogów ani nie odprawia obrzędów.Zrasza również ziemie wrogów ludzi którzy się modlą.(...)Duchowny z pewnością jest przebieglejszy niż ludzie,których wykorzystuje.Doskonale wie,co naprawdę się dzieje.(...)Na tym polegał ich zawód.Im mocniejsza była ich wiara tym silniej przyciągali tłumy(...).Kapłan zawsze ma wyjaśnienie na niedziałające modlitwy:''Nie odprawialiście obrzędu tak jak trzeba.Wasze myśli nie były całkiem czyste''.
    A któż ma teraz czyste myśli?I na czym one polegają?W pewnym rytuale dzinijskim trzeba na przykład pościć.Kiedy jednak ludzie go wykonują,myślą o jedzeniu i to uznaje się za nieczyste.Głody człowiek myśli o jedzeniu - nie wydaje mi się żeby to było nieczyste;to wydaje się właściwe.Ktoś taki postępuje nieodpowiednio właśnie wtedy gdy próbuje odprawić rytuał.Powinien raczej iść do restauracji!
    Kapłan jednak ma bardzo proste wytłumaczenie,dlaczego obrzędy zawodzą.Bóg nigdy nie zawodzi,zawsze gotów nas chronić-jest stwórcą,tym który daje i wspiera.Nigdy nie zostawia nas w potrzebie.To my go zawodzimy.Modląc się lub odprawiając rytuały,jesteśmy pełni nieczystych myśli.(...)Kapłan nas chwali,docenia nasze żarliwe modlitwy i wyrzeczenia.Mówi: 'Bóg was wysłuchał'.Nasze ego jest tak zadowolone że nie pytamy 'A co z naszymi nieczystymi myślami?'Kto miałby ochotę o nich wspominać,skoro się nam powiodło i bóg nas wysłuchał?Najczęściej nikt nas nie słyszy,niebo jest puste,znikąd odpowiedzi.Jednak obrzędy magiczne nadal są odprawiane.
     Magia to najbardziej prymitywna forma religii,lecz jej elementy wciąż są obecne w drugim etapie.Drugi etap to pseudoreligia;hinduizm,chrześcijaństwo,islam,judaizm,dżinizm,buddyzm i sikhizm - jest ponad 300 takich ''iznów'' .To pseudoreligie.Sięgają nieco dalej niż religia magiczna.(...)
W pseudoreligiach następuje przesunięcie uwagi boga na nas.Bóg pozostaje na obrazku,lecz znika w oddali.(...)W drugiej fazie rozwoju religii stosuje się represję(...)to metoda zniewalania ludzi,trzymania ich w psychicznej i duchowej niewoli,religie stosowały je z powodzeniem od 5 tysięcy lat.(...).
    Każdy kto wywarł na nas wrażenie ,stał się częścią nas.Składamy się z wielu postaci martwych - żywych i zmyślonych.Z książek które przeczytaliśmy,ze świętych pism,stanowiących religijną fikcję podobną do science fiction.Gdy zajrzymy do swojego wnętrza,znajdziemy siebie zagubionych w wielkim tłumie.W tym wielkim tłoku nie możemy rozpoznać która twarz jest naszą prawdziwą.Wszystkie te postacie wydają się nami,mają oblicza podobne do naszych.Mówią naszym językiem i kłócą się ze sobą,staliśmy się polem bitwy.(...)
    Potępiają seks,zamiłowanie do jedzenia,wszystko co sprawia przyjemność:muzykę,sztukę,śpiew i taniec.Gdy rozejrzymy się po świecie i zbierzemy wszystko,co różne religie krytykują,przekonamy się że potępiają one całego człowieka.Niczego nie uznają za właściwe.Każda religia przyczynia się do tego tylko w pewnej mierze,gdyby bowiem zupełnie potępiła całego człowieka,mógłby się po prostu wkurzyć.Trzeba więc zachować pewien umiar,żeby poczuł się winny,potępiony,żeby zapragnął uwolnić się od poczucia winy i był gotów zwrócić się o pomoc.
    Nie można potępiać go do tego stopnia,że ucieknie lub wskoczy do oceanu i skończy ze sobą.To byłby kiepski interes.Podobnie postępowano w dawnych czasach z niewolnikami.Dawano im jedzenie - nie za dużo,żeby nie nabrali sił do buntu ani też nie za mało,by nie zginęli z głodu;byłaby to strata.Dostawali więc trochę aby trwać gdzieś w zawieszeniu między życiem a śmiercią.[...].

Księga zrozumienia.Własna droga do wolności.Osho

s44

Brak komentarzy: