Pewien człowiek siedział w zamkniętej celi.
Cela była mała i mroczna.
Na
jednej ze ścian było małe okienko, przez które widać było niebo.
Człowiek nieustannie wyglądał przez okno i marzył o wolności.
Siedział i
marzył, aż do śmierci.
Przez całe życie nie przyszło mu do głowy, by
spróbować wyjść drzwiami celi,
które przez cały ten czas były otwarte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz