Jest to bardzo stara przypowieść.
Musi być bardzo stara, bo w tamtych
czasach Bóg żył na ziemi.
Kiedyś przyszedł mężczyzna, stary rolnik i
rzekł do Boga:
“Posłuchaj, może istniejesz i pewnie stworzyłeś ten
świat, ale jedno muszę Ci powiedzieć
: nie jesteś rolnikiem. Nie znasz
nawet podstaw uprawy. Masz się jeszcze czego uczyć”.
- Co mi radzisz? – zapytał Bóg.
- Daj mi jeden rok, pozwól mi robić po swojemu i patrz, co się dzieje – odpowiedział rolnik.
– Nie będzie już więcej biedy!
Bóg się zgodził i dał rolnikowi ten rok.
Oczywiście rolnik prosił o
najlepsze, pomyślał tylko o najlepszym:
żadnych burz, silnych wiatrów,
żadnego zagrożenia upraw.
Wszystko wygodnie, przyjemnie, był z tego
bardzo zadowolony.
Pszenica wyrosła taka wysoka! Gdy chciał słońce, było
słońce; gdy potrzebował deszczu,
dostał go tyle, ile tylko chciał. Tego
roku wszystko było dobrze, matematycznie dobrze.
Kiedy zebrano żniwa, w środku nie było jednak ziaren.
Rolnik był zaskoczony. Zapytał Boga:
- Co się stało? Co było nie w porządku?
- Ponieważ nie było wyzwania, nie było konfliktu ani tarcia – odrzekł
Bóg –
Uniknąłeś tego, co niewygodne, pszenica pozostała więc słaba.
Trochę zmagania jest potrzebne. Burze są potrzebne i piorun,
i
błyskawice też, potrząsają duszą pszenicy.
Niedola oznacza, że coś nie odpowiada twoim pragnieniom.
Nic nigdy nie będzie odpowiadało twoim pragnieniom, tak nie może być.
Wszystko po prostu dzieje się zgodnie ze swoją naturą.
Lao Tzu nazywa tę naturę Tao. Budda nazywa ją Dharmma. Mahavir
zdefiniował religię jako
“naturę wszystkiego”. Nic nie można zrobić.
Ogień jest gorący, woda jest zimna.
Mądry jest ten, kto odpręża się z naturą wszystkiego, idzie w ślad za nią.
Gdy idziesz za naturą wszystkiego, nie ma cienia.
Nie ma niedoli.
Nawet smutek jest świetlisty, nawet smutek ma wtedy swoje piękno.
Rzecz
nie w tym, że smutku nie będzie; przyjdzie, ale nie będzie twoim
wrogiem.
Zaprzyjaźnisz się z nim, gdyż zobaczysz potrzebę jego
istnienia.
Zdołasz dostrzec jego wdzięk i zdołasz dostrzec, dlaczego
jest potrzebny.
Ta przypowieść ma bardzo głęboką treść.
Jeśli jesteś szczęśliwy i
szczęśliwy i szczęśliwy, w szczęściu zagubisz całe znaczenie.
To jest
tak, jakby ktoś pisał białą kredą na białej ścianie.
Może pisać, ale
nikt nigdy nie będzie mógł tego odczytać.
Musisz pisać na czarnej
tablicy, wtedy wszystko jest jasne. Noc jest tak samo potrzebna jak
dzień. I dni smutku są tak samo istotne jak dni szczęścia.
Nazywam to zrozumieniem. Kiedy to zrozumiesz,
odpręż się, w tym odprężeniu przyjdzie twoje powierzenie się.
Powiesz: “Niech się dzieje wola Twoja.
Czyń, cokolwiek czujesz za właściwie. Jeżeli dziś chmury są potrzebne,
daj mi chmury.
Nie słuchaj mnie, moje zrozumienie jest za małe.
Co mogę
wiedzieć o życiu i jego sekretach? Nie słuchaj mnie! Czyń swoją wolę”.
Stopniowo coraz bardziej będziesz wiedział rytm życia, rytm dualności i biegunowości, przestaniesz pytać, przestaniesz wybierać.
Oto tajemnica. Żyj z tą tajemnicą, a zobaczysz piękno.
Nagle będziesz
zaskoczony, jak wielkim błogosławieństwem jest życie!
Jak bardzo
istnienie w każdej chwili cię błogosławi!
z nauk Osho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz