16 stycznia 2013

Prawdziwe życie.Mnich i samuraj

Pewnego dnia mistrz poprosił mnicha Gakudo by zaniósł list do mistrza ceremonii herbaty, 
który mieszkał w sąsiedniej wiosce. Gakudo posłusznie wziął list, ukłonił się przed mistrzem 
i wyruszył w drogę. Gdy miał przekroczyć jedyny most prowadzący do wioski, 
drogę zastąpił mu potężny samuraj o przerażającym spojrzeniu. 
Mnich usiłował go okrążyć, jednak samuraj nie pozwolił mu przejść.
- Ślubowałem, że będę walczył ze stoma osobami, które będą chciały przejść przez ten most. 
Ty jesteś setną osobą - powiedział.
Gakudo przełknął ślinę i odpowiedział:
- Niosę bardzo ważny list, który muszę dostarczyć do rąk własnych. 
Proszę pozwól mi przejść, Gdy wykonam zadanie wrócę i tak jak chcesz, stawię Ci czoła.
- Niech tak będzie, ale wracaj szybko - odpowiedział samuraj.
Gakudo dotarł do domu mistrza ceremonii herbaty, oddał mu list, ukłonił się głęboko i stanął bez ruchu.
- Dlaczego nie odchodzisz? - zapytał mistrz.
Gakudo opowiedział o spotkaniu z samurajem i dodał, że nie potrafi posługiwać się mieczem.
- Rozumiem! - odarł mistrz - Dałeś słowo. Nie mogę ci pomóc i z pewnością zginiesz. 
Mogę cię nauczyć, w jaki sposób umrzeć. Weźmiesz to kyosaku* i staniesz przed samurajem na rozstawionych nogach. Uniesiesz kij nad głową i zamkniesz oczy. 
Potem skoncentrujesz się na długim i głębokim wydechu. 
Gdy na szczycie głowy poczujesz parzący ból, będziesz martwy. 
To bardzo łatwe.
Mnich ukłonił się o odszedł w kierunku mostu. Samuraj dostrzegł go i zawołał:  
- Jesteś gotów?
- Tak, tak!
odparł Gakudo i pomyślał: 
"Muszę podnieść kij nad głowę, rozstawić nogi, 
zamknąć oczy i wydychać długo, 
głęboko i niezauważalnie"
Minęła chwila i samuraj, który sam przyjął gardę, patrzył na swojego przeciwnika ze zdumieniem. 
Pomyślał: "Nie rusza się nawet gdy udaję że będę atakował. Nie reaguje. J
uż kilka razy go okrążyłem, a on trwa bez ruchu.
 Jest uzbrojony w prosty kij, na którym jest napisane
 "Droga nie-strachu" i cały czas ma zamknięte oczy. 
Na pewno jest silny i rozłupie mnie dopiero w ostatniej chwili. 
Samuraja przepełniły wątpliwości i nie odważył się zaatakować. 
Nigdy jeszcze nie spotkał podobnego przeciwnika.
W tym samym czasie Gakudo myślał:
 "Czuję gorąco w głowie, wszystko jest ciche, na pewno już umarłem. 
Samuraj z pewnością rozciął mi czaszkę na pół".
Samuraj nie mógł dłużej wytrzymać napięcia. 
Upuścił miecz i padł przed mnichem na kolana błagając: 
- Proszę, oszczędź mnie! Jaki styl praktykujesz i kto jest twoim mistrzem.  
Zdradź mi swój sekret!
Gakudo pojął, co się stało i odpowiedział:
 Gdy już się nie boimy umrzeć, zaczyna się prawdziwe życie.


Brak komentarzy: