26 września 2015

Człowiek o niewytłumaczalnym życiu

Był sobie człowiek o imieniu Mojud. 
Żył w miasteczku, gdzie pracował jako zwykły urzędnik i wyglądało na to, że do końca swoich dni będzie kontrolerem miar i wag. 
Pewnego dnia, gdy przechodził ogrodami wiekowego budynku w pobliżu swego domu, ukazał mu się Khidr, tajemniczy przewodnik sufich ubrany w połyskującą zieleń. 
Khidr rzekł: 
„Człowieku świetlanych perspektyw! Porzuć swą pracę i spotkajmy się za trzy dni na brzegu rzeki"
 -po czym znikł.
      Mojud z lękiem stanął przed szefem, mówiąc, że musi odejść. 

Na wieść o tym mieszkańcy miasteczka mówili: „Biedny Mojud! Zwariował".
 Do pracy na jego miejsce wielu było chętnych, wkrótce więc o nim zapomniano. 
Na umówionym spotkaniu Khidr rzekł: 
„Zerwij swe ubranie i rzuć się do rzeki. Może ktoś cię uratuje". 
Mojud tak zrobił, choć zastanawiał się, czy nie oszalał. 
Umiał pływać, nie utonął więc, ale przez długi czas płynął z prądem. 
Wreszcie pewien rybak wciągnął go do łodzi ze słowami:
 „Niemądry człowieku! Prąd jest silny. Co robisz?". Mojud odparł: „Naprawdę nie wiem".
 „Jesteś szalony, ale zabiorę cię do mego szałasu z trzciny, zobaczymy, co da się dla ciebie zrobić" 
- rzekł rybak. 
Gdy rybak odkrył, że Mojud mówi pięknym językiem, uczył się od niego czytać i pisać. W zamian dawał mu jeść i uczył swej pracy. Po kilku miesiącach Khidr pojawił się znowu, tym razem przy łóżku Mojuda. Rzekł: „Wstań, opuść tego rybaka. Będziesz miał zapewniony byt". Mojud od razu ubrał się jak rybak, wyszedł z szałasu i po omacku dotarł do drogi.
      0 świcie spotkał rolnika jadącego na ośle na targowisko. „Szukasz pracy?" - zapytał rolnik. - „Potrzebuję kogoś do pomocy w wożeniu zakupów".
      Mojud zgodził się. Pracował dla rolnika prawie dwa lata. Dowiedział się wiele o rolnictwie, ale i czegoś jeszcze. Gdy pewnego popołudnia belował wełnę, pojawił się Khidr i rzekł: „Zostaw tę pracę i idź do Mosul. Wykorzystaj swe oszczędności i zostań handlarzem skór".
      Mojud posłuchał.
      W Mosul handlował skórami przez trzy lata i w tym czasie ani razu nie widział Khidra. Zaoszczędził całkiem sporą sumę pieniędzy i myślał o kupnie domu, ale wtedy pojawił się Khidr i rzekł: „Oddaj mi swe pieniądze i opuść miasto.
      Idź do Samarkandy i pracuj tam dla sklepikarza".
      Mojud tak też uczynił.
      Wkrótce zaczął przejawiać niewątpliwe oznaki oświecenia. Uzdrawiał chorych, w wolnym czasie pomagał w sklepie, zaś jego wiedza o tajemnicach pogłębiała się.
      Duchowni, filozofowie i inni ludzie przychodzili do niego i pytali: „U kogo pobierałeś nauki?".
      „Trudno powiedzieć" - odpowiadał Mojud.
      Jego uczniowie pytali: „Jak zacząłeś swą karierę?".
      „Jako prosty urzędnik" - mówił Mojud.
      „Izrezygnowałeś, by poświęcić się samoumartwianiu?".
      „Nie, ja tylko zrezygnowałem".
      Ludzie nie rozumieli go. Postanowili opisać historię jego życia.
      „Kim byłeś?" - pytali.
      „ Wskoczyłem do rzeki i zostałem rybakiem, ale w środku pewnej nocy opuściłem szałas. 

Potem zostałem robotnikiem w polu. Gdy belowałem wełnę, odmieniłem się i poszedłem do Mosul, gdzie handlowałem skórami. Zaoszczędziłem trochę pieniędzy, ale je oddałem. Przyszedłem wtedy do Samarkandy, by pracować u sklepikarza. I tu teraz jestem".
      „To niewytłumaczalne zachowanie nie rzuca jednak światła na twoje dziwne dary i cudowne przypadki" - powiedzieli biografowie. „Tak właśnie jest" - odparł Mojud.
      Biografowie stworzyli więc cudowną, fascynującą historię Mojuda 

- ponieważ tuszyscy święci muszą mieć historię zgodną z upodobaniami słuchacza, 
a nie z rzeczywistym życiem. 
I nikt nie może mówić o Khidrze wprost, dlatego ta opowieść nie jest prawdziwa. 
Obrazuje życie. To prawdziwe życie jednego z największych sufich.

Ta opowieść jest jedną z najwspanialszych. Ma szczególny klimat, który tylko opowiadanie sufickie może mieć. Nie da się go z niczym porównać. Jeśli je zrozumiesz, zrozumiesz tajemnicę religii.



Osho''Mądrość Piasków'' cz.2