Nasz mistrz, Szams, opowiadał
historię o karawanie, zmierzającej do pewnego
miejsca,
w którym nie znaleziono żadnego
schronienia, żadnej wody.
Była tam, co prawda, w
ziemi głęboka dziura,
ale nie było ani wiadra, ani
liny.
Żeby sprawdzić, czy na dnie znajduje się
świeża woda,
podróżni przywiązali kociołek do
własnej liny i opuścili go na dno.
Gdy o coś
uderzył, pociągnięto za linę, ale ten zerwał
się.
Opuszczono więc kolejne naczynie, ale i to
się urwało.
W końcu na dno dziury opuszczono
spragnionych ochotników z karawany,
ale i oni
również zniknęli!
Znalazł się jednak mądry
człowiek, który rzekł:
"Ja pofatyguję się
na dół".
Gdy był już blisko dna dziury
pojawił się straszny, czarny potwór.
"Nigdy
przed tobą nie ucieknę"
- rzekł do potwora
ów mędrzec - ale mam przynajmniej nadzieję
pozostać świadomym tak,
bym mógł zobaczyć co
się ze mną będzie działo."
"Tylko nie opowiadaj mi
przydługich historyjek" - powiedziało
monstrum.
"Jesteś moim więźniem. Nigdy się
stąd nie wydostaniesz,
dopóki nie odpowiesz mi na
jedno pytanie."
"Pytaj" - rzekł mędrzec.
"Gdzie jest najlepsze
miejsce?"
Mędrzec zastanawiał się:
"Tu
jestem zupełnie bezradny.
Jeśli wymienię Bagdad
albo inne piękne miejsce,
to może się okazać, że
obrażę jego rodzinne miasto nie wymieniwszy
go."
Odpowiedział więc:
"Najlepszym
miejscem, gdzie może żyć człowiek, jest to, w
którym czuje się jak w domu. Jeśli to będzie
jakaś dziura w środku ziemi, to jest to wtedy
najlepsze miejsce. Tam jest najlepiej."
"Dobrze powiedziane.
Jesteś
rzadkim okazem istoty ludzkiej.
Z powodu twego
błogosławieństwa, uwolnię ludzi będących pod
twoją opieką,
a tobie powierzę władzę nad
światem.
Nie wezmę więcej więźniów i uwolnię
wodę ze studni."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz