27 listopada 2012

Zajazd

Słynny mistrz przeszedł przez główną bramę królewskiego pałacu i niezatrzymywany przez strażników wszedł do sali, gdzie na tronie siedział cesarz.
— Czego chcesz? — zapytał cesarz, który rozpoznał gościa.
— Chciałbym dostać jakieś miejsce do spania w tym zajeździe --- odpowiedział mistrz.
— Przecież to nie jest żaden zajazd, tylko mój pałac --- zaprotestował cesarz.
— Czy mogę zapytać kim był poprzedni właściciel tego pałacu?
— Mój ojciec. Nie żyje.
— A kto go poprzedzał?
— Mój dziadek. On również nie żyje.
— Jest to miejsce, gdzie ludzie żyją krótką po czym odchodzą — czy to nie ty ekscelencjo powiedziałeś, że to nie zajazd?






Brak komentarzy: