17 listopada 2012

“Noc bez dachu nad głową” – wdzięczność

Zdarzyło się to w życiu bardzo sławnej kobiety Zen, miała na imię Rengetsu. 
Bardzo niewiele kobiet dostąpiło Najwyższego w Zen. 
Ona jest jedną z tych kilku kobiet.
Była na pielgrzymce. O zachodzie słońca dotarła do wioski, 
prosiła więc o nocleg, ale mieszkańcy pozamykali drzwi. Byli przeciwni Zen.
Zen jest tak rewolucyjny i buntowniczy, że zaakceptowanie go przychodzi bardzo trudno. 
Jeśli go zaakceptujesz, zostaniesz przemieniony, przejdziesz przez ogień, 
nigdy nie będziesz już taki, jak kiedyś. Ludzie tradycyjni zawsze byli przeciwni wszystkiemu, 
co jest prawdziwe w religii. Tradycja oznacza wszystko, to, co w religii jest nieprawdziwe. 
W tej wiosce musieli więc mieszkać tradycjonalni buddyści 
i nie pozwolili tej kobiecie na pozostanie; wyrzucili ją.
Noc była zimna, a ta stara kobieta bez dachu nad głową… i głodna. 
Za swoje schronienie musiała przyjąć polne drzewo wiśni. 
Było naprawdę zimno i nie spała dobrze. Było też niebezpiecznie… 
dzikie zwierzęta i cała ta sytuacja. W środku nocy obudziła się, była bardzo zmarznięta;
 zobaczyła na wiosennym nocnym niebie kwiaty wiśni w pełnym rozkwicie, 
śmiejące się do zamglonego księżyca. 
Zauroczona pięknem, wstała i złożyła pokłon w kierunku wioski:
Dzięki ich uczynności, gdy odmówili mi noclegu, znalazłam się pod kwiatami nocą tego zamglonego księżyca.
Odczuwała wdzięczność. Z wielką wdzięcznością podziękowała tym, 
którzy odmówili jej schronienia, bo inaczej spałaby pod zwykłym dachem i przegapiłaby to błogosławieństwo, kwiaty wiśni i szeptanie do zamglonego księżyca, ten spokój nocy i tę największą ciszę. Nie złości się, akceptuje to. Nie tylko akceptuje, ale jeszcze wychodzi temu na powitanie. 
Czuje wdzięczność.
Człowiek staje się Buddą, gdy z wdzięcznością akceptuje wszystko, co życie mu przynosi.
Gdy człowiek potrafi odczuwać wdzięczność i za ból i za przyjemność,
 bez rozróżniania i wybierania, odczuwając wdzięczność za wszystko, co jest mu dawane…. 
Skoro to Bóg daje, musi to być potrzebne dla naszego wzrastania. 
Zima i lato są tak samo potrzebne do wzrastania. 
Kiedy to odczucie zagości w sercu, każda chwila życia jest wdzięcznością.
Niech stanie się to twoją medytacją i modlitwą: dziękuj 
Bogu za każdą chwilę – za śmiech, za łzy, za wszystko. 
Zobacz narastającą ciszę w swoim sercu, której wcześniej nie znałeś. 
To jest błogosławieństwo.
Pierwszą rzeczą jest zaakceptować życie takim, jakie ono jest. 
Kiedy je zaakceptujesz, znikają pragnienia, napięcia i niezadowolenie; kiedy zaakceptujesz je takim, 
jakie ono jest, zaczynasz czuć się bardzo radosny i to bez żadnego powodu! 
Kiedy radość ma jakiś powód, nie będzie trwać długo. 
Kiedy radość nie ma żadnego powodu, 
będzie trwać wiecznie.


Brak komentarzy: