27 listopada 2012

Obelgi darowane w prezencie

Niedaleko Tokio żył wielki samuraj. 
Kiedy się zestarzał, poświęcił się nauczaniu młodych buddyzmu Zen. 
Mówiono jednak, że pomimo podeszłego wieku był w stanie pokonać każdego przeciwnika. 
Pewnego wieczoru odwiedził go młody wojownik zupełnie pozbawiony skrupułów. 
Był on również znany ze swojej techniki prowokacji. 
Najpierw czekał na pierwszy ruch przeciwnika, a potem dzięki wyjątkowej bystrości umysłu oceniał popełnione przez niego błędy i przypuszczał nagły kontratak. 
Nigdy jeszcze nie przegrał żadnej walki. 
Wiele słyszał o sławie samuraja i udał się na spotkanie z nim z zamiarem pokonania go 
i umocnienia własnej reputacji. 
Pomimo protestów swoich uczniów stary samuraj przyjął wyzwanie wojownika.
Kiedy ludzie zgromadzili się na placu, młody człowiek zaczął obrażać starego nauczyciela. 
Rzucał w niego kamieniami, pluł mu w twarz, obsypywał obelgami jego i jego przodków, 
nie przebierając w słowach. Przez wiele godzin robił wszystko co w jego mocy, 
aby wyprowadzić samuraja z równowagi, ale starzec pozostał niewzruszony. 
Pod wieczór porywczy wojownik wycofał się, wycieńczony i poniżony. 
Uczniowie, rozgoryczeni faktem, 
że ich nauczyciel nie zdołał odpowiedzieć na wyzwiska i prowokacje młokosa, spytali:
— Jak mogłeś znosić takie upokorzenia? 
Dlaczego nie podjąłeś ryzyka, nawet gdybyś miał przegrać tę walkę? 
A ty nawet nie wyciągnąłeś miecza i pokazałeś się nam jako tchórz.
— Jeśli ktoś przychodzi do ciebie z podarunkiem i ty go nie przyjmujesz, 
to do kogo wtedy należy ten prezent? — spytał samuraj.
— Do darczyńcy — opowiedzieli uczniowie.
— To samo dotyczy zawiści, złości i obelg — rzekł ich nauczyciel. 
Jeśli nie są przyjęte, pozostają własnością osoby,
 która nosi je w sobie.


Brak komentarzy: